Chociaż sezon żużlowy w Polsce odkręcił manetkę gazu już tydzień temu, to nasz cykl rusza po drugiej kolejce, pora by pokonać kolejne łuki przy krawężniku i opisać wam co działo się w ten weekend na torach ligowych w Polsce.
Wróciła Ekstraklasa, wróciły emocje rodem z największych światowych horrorów pokroju Liverpool - AC Milan z 2005 roku. Wiadomo, że poza wynikami, po nieźle przepracowanym okienku transferowym, kluby z chęcią prezentują swoje nowe (kolejne) nadzieje na lepsze jutro. No i tytuł oczywiście nie jest przypadkowy...
Jak wiele może się wydarzyć w ciągu roku? Bezsprzecznie przybywa nam lat. Poza tym istnieje prawdopodobieństwo zmiany pracy, samochodu, miejsca zamieszkania. Jesteśmy w stanie odbyć podróż dookoła świata, zalegalizować związek albo doczekać się potomstwa. Spectrum dokonań jest dosyć szerokie i ma również swoje odzwierciedlenie w sporcie. W 365 dni da się, między innymi, spaść z futbolowego piedestału w przepaść tandety, chałtury i kiczu, czego namacalnym przykładem jest urzędujący mistrz Polski – Legia Warszawa.